sobota, 11 maja 2013

Czy programy marzą o elektronicznych światach?

Prawdziwe imiona, Cory Doctorow i Benjamin Rosenbaum, Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2013

Z pamiętnika paranoika o inteligentnych programach "żyjących dawno temu w odległej galaktyce". Piętrowe symulacje rzeczywistości i poszukiwania odpowiedzi na pytanie, czy to rzeczywistość, czy sen (czyj sen?) rodem z prozy Dicka, ale bez głębi opowieści autora "Ubika". Opowieść często wpada w wysłużone fabularne koleiny rodem z marnego fantasy, a autorzy irytująco "uczłowieczają" abstrakcyjne przecież, cyfrowe byty, którym zdarza się "marszczyć brwi", "spuszczać wzrok" itd. lub wpadają w kreskówkową manierę obrazowania bohaterów. 
Na plus należy jednak zaliczyć zgrabnie wykorzystany pomysł rozwidlania, czyli wytwarzania własnych kopii do wykonania zadań, którym nie podołałoby się samemu. Perypetie kopii, które po zakończeniu prac są scalane lub trwają jako osobne byty gromadząc własne doświadczenia, stanowią o sile tekstu.
Raczej dla young adult.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz