piątek, 12 lipca 2013

I jak byś się zachował? Mr Perfect?

I dusza moja, Michał Cetnarowski, Powergraph, Warszawa 2013


Krótka powieść redaktora-następcy legendarnego Macieja Parowskiego. Oto spełnia się czarny sen. Liceum w podwrocławskich Strzeszowicach zostaje zaatakowane. Padają strzały, krew uczniów i nauczycieli spływa po ścianach. W chaosie próbują się odnaleźć: uczennica liceum, ojciec tejże, młoda nauczycielka, dwóch policjantów i ekipa dziennikarzy. Z ich perspektywy przychodzi czytelnikowi śledzić fabułę.
Są to spojrzenia bardzo osobiste. Często przerywane retrospekcjami, jakby obrazy, wspomnienia przesuwały się przed oczami bohaterów w obliczu śmiertelnego zagrożenia. Dzięki takiemu zabiegowi Cetnarowskiemu udało się przedstawić szerokie tło postaci, ale nie ustrzegł się potknięć.
Postaci nie zaskakują, nikt nie łamie schematu doskonale wpisując się w nadana rolę. Może poza jedną z bohaterek, której halucynacje można odczytać jako fantastyczny wtręt w przyziemną materię powieści. Dodatek zbędny, silnie kontrastujący z resztą tekstu, odbiegający zarówno poziomem jak i nastrojem.
To co uderza w powieści Cetnarowskiego, to przeniesienie obrazu szkolnej masakry z szklanego ekranu telewizora, z mitycznej Ameryki w swojskie realia małego miasteczka. Autor nie przestrzega, to się może zdarzyć także u nas, mówi raczej, zobacz, gdyby to zdarzyło się u ciebie, gdyby dotyczyło twojej rodziny, jak byś się zachował, panie policjancie, panie dziennikarzu, pani nauczycielko.
Postaci sprawców masakry celowo ukryte są w cieniu, bo nie o nich jest powieść. To powieść o ofiarach i świadkach tragedii. Ciekawe jak ty byś się zachował, czytelniku?

środa, 3 lipca 2013

Kiczowaty pomnik z multiorgazmem

Mono no aware, Ken Liu, Nowa Fantastyka 6/2013

Masturbacja z wielokrotnym orgazmem nad japońską mentalnością, wrażliwością i wszelkimi następstwami tychże w obliczu całkowitej zagłady Ziemi ukazanej na podobieństwo Melancholii  von Triera. Pochwała dzielnych Japończyków zdolnych do najwyższych poświęceń dla dobra społeczeństwa, dostrzegających ulotność świata i posłusznych bezwzględnie rodzicom i władzy zwierzchniej. W planie prawdopodobnie kolejny wyciskacz łez Kena Liu, pomnik narodowej dumy, wyszła natomiast nieznośna laurka. Rzecz o finezji cepa, przesłodzona do granic. Liu zapędził się w ślepy zaułek eksplorując emocjonalnie literaturę. Do rzygu ostatniego.

wtorek, 2 lipca 2013

Czy zombie marzą o niekończących się hossach?

Drugi oddech, Mike Carey, Nowa Fantastyka 6/2013

Marna próbka nowoczesnej prozy z komiksowo-serialowego poletka. Oto wzięty makler po kilku zawałach zaczyna rozumieć, że następnego zawału nie przeżyje. W związku z tym przygotowuje się, by zostać zombie. A gdy już umiera, odkrywa że gra na giełdzie nie idzie już mu tak dobrze, prawdopodobnie z braku krwi krążącej w żyłach. Potrzebuje emocji, których dostarczy mu pewna pani. 
Napisane jest to poprawnie, w amerykańskim, filmowym stylu z onelinerami kończącymi bloki tekstu i obowiązkowymi fuckami  tu i tam. Za to sensu i pomysłu brak. Dla fanów komiksowej estetyki. Dla innych prawdopodobnie strata czasu.