Kolej karna, Emil Strzeszewski, Fantasy & Science Fiction Edycja Polska 2/2011
Luźna kontynuacja Glinianego golema. Syn skazańca szuka swojego miejsca w pociągu, który jest miejscem zsyłki ojca i znajduje drogę jako adiutant mnicha-oficera, dowódcy pociągu. Gdy chłopca dopadają wątpliwości, co do natury kolei karnej zaczyna się opowieść o poszukiwaniach tożsamości, cierpieniu i okrucieństwie. W tle zaś znane klisze Krzyżaków, pociągów śmierci i alternatywnej wersji XIX-wiecznych Prus Wschodnich w steampunkowych aranżacjach. Do tego religijne i psychologiczne wątki.
Ciekawe tło, interesujący wycinek historii rozpoczętej w Glinianym golemie, wielki plus za rodzimą wersję steampunku. Razi natomiast kilka błędów logicznych i natłok pomysłów. Jakby autor chciał koniecznie upchnąć w krótkim tekście przemyślenia z gruntu religii, wojny i psychologii. Jako, że opowiadanie jest częścią większej całości, która wkrótce ma ujrzeć światło dzienne, warto poczekać do premiery Ektenii i przeczytać poprawioną wersję. Dla miłośników steampunka, kolei i Atlantydy Północy.
Akurat "Kolej..." pozostała prawie niezmieniona. Jedna mała poprawka i kilka dopisków, aby lepiej komponowała się z całością. No, ale tak, już przy "Kolei..." powstał pomysł, żeby złączyć to w całość, w której byłoby to bardziej zwarte (aczkolwiek nie za ciasne).
OdpowiedzUsuńJak zwykle dzięki za opinię!
To co mnie uderzyło, to: pociąg długi niesamowicie, po horyzont. Wagonów bez liku, a każdy wagon pełen morderców (sic!). Wiem ,że to wyolbrzymienie, ale literalne odczytanie... to lekko licząc 3000 morderców. Skąd w tych sielskich Prusach aż tylu zabójców?
OdpowiedzUsuńMoże to i pierdoła, ale mnie takie rzeczy po oczach strasznie biją.
Skąd wniosek, że sielskich? I skąd wniosek, że 3000 morderców? Skąd wiesz, że bohater nie kłamie? Widział raptem kilku. Był również podany przykład tak zwanych "heretyków". Zdradzę również, że o owym pociągu jeszcze są zmianki w "Ektenii" w niepublikowanych częściach cyklu. I stawia to ową sytuację "pociągu morderców" w zupełnie innym świetle :)
UsuńZ narracji. Z opowiadania. Ale masz rację, to słowa bohatera. To może być jego wrażenie, odczucie zniewolonego, szalonego przecież człowieka.
OdpowiedzUsuńNeidenburg - Bartenstein, uwielbiam klimaty moich rodzimych Ost Preussen, znaczy Ermland und Masuren ;) Aż chce się płakać, kiedy poczyta się co tu było przed wojną i co zostało bezmyślnie zniszczone.