Trzech panów w łódce
(nie licząc psa), Jerome K. Jerome, Zysk i S-ka, Poznań 2009, tłum. Tomasz
Bieroń
Tak
rozpoczyna się podróż po meandrach, śluzach, wioskach, miasteczkach, gospodach
i innych atrakcjach Tamizy od Kingston po Pangbourne. Gdyby autor, tak jak
pierwotnie zakładał, uczynił z Trzech
panów wyłącznie przewodnik turystyczny, czytelnik zapewne zacząłby ziewać
już przy drugiej stronie. Jerome uczynił coś całkowicie innego. Leniwą podróż
wzbogacił o zbiór ironicznych anegdot i opowieści przytaczanych przez
nieustraszonych wioślarzy, jak i przez barwny korowód postaci napotykanych po
drodze.
Dzięki
temu nie tylko mamy okazję przyjrzeć się XIX-wiecznej obyczajowości, ale także
(przede wszystkim!) z przyjemnością odnotować, że już w 1889 roku żyli
prekursorzy współczesnego angielskiego humoru. Absurd goni ironię, poganiany
przez obrazoburczy, gruby żart. Członkowie grupy Monty Pythona na pewno czytali
tą książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz