środa, 4 grudnia 2013

Nie idź w stronę światła

Do światła, Andriej Diakow, Insignis, Warszawa 2012

Podobno najlepsza po Metrze 2033  część cyklu. Andriej Diakow serwuje, jak się można spodziewać, postapokaliptyczną powieść drogi z zacięciem filozoficznym. 
Klimat urzeka, po słabych Korzeniach niebios książka powraca w bliskie nam klimaty Rosji przeprowadzając bohaterów po Petersburgu. Tak, większość akcji toczy się poza metrem w scenerii zrujnowanego miasta.
Głównymi bohaterami Diakow uczynił starego stalkera Tarana i przygarniętego przez niego sierotę Gleba, do kompanii przydając im oddział poszukiwaczy. Postaci nie zaskakują głębią, ale też powieść nie aspiruje do wielkiej literatury. Filozofii i rozważań nad kondycją moralną ludzkości jest tyle, ile wymaga franczyza. Za to mnóstwo jest akcji i postnuklearnych ruin. Z zadowoleniem przyjąłem też znaczne odfantasycznienie świata. Po metafizycznym mocno Metrze 2033 to miły powrót do rzeczywistości.
Z czystym sumieniem mogę ją polecić miłośnikom postapokaliptycznych klimatów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz